- To jest sytuacja kuriozalna, absurd – oceniła Agnieszka Dziemianowicz-Bąk blokadę PSL w sprawie procedury ułatwionego rozwodu. Ministrowie Władysław Kosiniak-Kamysz oraz Czesław Siekierski sprzeciwiają się propozycji resortu sprawiedliwości.
- To jest sytuacja kuriozalna, w której minister obrony narodowej, w tych czasach, w tej sytuacji, tym, co dzieje się za naszą wschodnią granicą, na Bliskim Wschodzie, zajmuje się blokowaniem możliwości rozwodu – oceniła ministra.
- To jest absurd, że rozwodami osób, które nie chcą ze sobą być, nie mają małoletnich dzieci, są pogodzone z taką decyzją życiową, zajmuje się minister rolnictwa. To nie jest poważne, to nie jest odpowiedzialne – kontynuowała szefowa MPRiPS.
- Chciałabym się zwrócić do kolegów z PSL z prostym apelem: dajcie ludziom żyć i podejmować własne decyzje. Jeżeli chcą wchodzić w związek partnerski i być szczęśliwi, pozwólcie im na to. Jeżeli dochodzą do punktu, w którym nie chcą być dłużej razem, nie utrudniacie im tego – wzywała.
- Przecież to jest absurd stać z jednej strony jako blokujący drogi do szczęścia pary, która chce ze sobą być, a z drogiej strony jako ktoś, kto stoi na straży nieszczęścia w małżeństwie, które się nie udało i oboje małżonkowie są z tym faktem pogodzeni – zauważyła Dziemianowicz-Bąk.